Nie wierzę, że mój proces tak wygląda!
To najlepszy komentarz, jaki mogłam usłyszeć po szkoleniu😊
Pracownik administracyjny, który jest odpowiedzialny za konkretny proces w administracji, spotkał się ze mną w piątek na 4 godzinne szkolenie.
Celem było:
- SIPOC
- zmapowanie obecnego procesu wg VSM
- „zaprojektowanie” przyszłego procesu również wg VSM.
Określiliśmy marnotrawstwa w procesie a następnie podczas mapowania procesu przyszłego podjęliśmy próby ich eliminacji. Automatyzacja procesu mogła ograniczyć się tylko do działu administracyjnego, bez konieczności zakupu nowych programów – na chwilę obecną brak jest na to zgody.
O to efekt:
Przed … ,
LT= 13 dni, 4 godziny, 8 minut w tym:
- VA: 2 godziny
- NVA: 2 dni 40 minut
- ENVA: 11 dni, 1 godz., 28 minut
Po…
LT= 7 dni, 3 godziny, 26,5 minuty w tym:
- VA: 2 godziny, 11 min.
- NVA: 7 dni, 11 godz. 55,5 min
- ENVA: 10 min.
LT obecnego procesu: skrócony o ponad 6 dni!.
Oczywiście to nie jest wszystko co można zrobić z procesem, ale takie działania zaproponował sam pracownik z komentarzem: „to dopiero początek”😊 „To ja naprawdę robiłam tyle zbędnych rzeczy?” Ile czasu traciłam ja i inne osoby, ile bezsensowych email wysyłałam! Ile razy dublowałam pracę”
Oczywiście, gdy pracownik nie wyrabia się z pracę można zatrudnić dodatkowego – tworzymy miejsca pracy, ale czy na pewno jest to panaceum na całe zło?
Wykorzystajmy potencjał pracownika tam, gdzie przyniesie to największe korzyści dla zainteresowanych a redukujmy zbędne działania szczególnie w działach, które nazywamy nie produktywne np. administracja.
Nie wiesz jak, od czego zacząć – zapraszam na konsultacje i szkolenia.